Pamiętam jak mając kilkanaście lat, pewnie jak wielu innych w tym wieku, pisałem wiersze. Nic specjalnego, takie przelewanie uczuć na papier. A kiedy buzują hormony w okresie dojrzewania, to i różnych emocji nie brakuje. Stąd wena zawsze się znalazła. W jednym z wierszy napisałem mniej więcej takie słowa:
gdy dawałeś serce pełne pragnień
pamiętałeś o mnie
gdy dawałeś talenty do ich realizacji
zapomniałeś o mnie
Tak sobie myślę, że po wielu latach ten dziwny stan opisany przez tych kilkanaście słów powyżej, nie przestał we mnie funkcjonować. Mimo tego, że nie mam już naście, a nawet dzieścia lat. I to wkurza, oj jak bardzo. Nie wiem, czy to kryzys wieku średniego zaczął mnie ścigać i powoli dogania.
Zaczynam zastanawiać się, co szczególnego udało mi się osiągnąć, ile pragnień udało mi się zrealizować w moim życiu. Gdy próbuję uświadomić sobie, co aktualnie jest moim marzeniem, na którego spełnienie oczekuję z nadzieją i niecierpliwością, to odnajduję jakąś pustkę. Skąd to się bierze? I ten blog...publiczne obnażanie się. E tam, może nikt tego nie przeczyta, a ja pozostanę tylko z ryzykiem, że istnieje taka możliwość. I w końcu kolejne emocje pójdą w eter, a mi przejdzie na jakiś czas i zajmę się sprawami pożytecznymi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz